czwartek, 21 lipca 2016

Mniam: Lekkie kanapeczki z łososiem

Lekkie kanapeczki z łososiem

Potrzebujemy:

  •  łosoś kanapkowy w plastrach
  • 2 bułki
  • Serek z ziołami
  • Koperek
  • (dla łakomych) Sos śmietanowo-chrzanowy (Przepis, ale dostaniecie też gotowy w sklepach)
  • (opcjonalnie) Rukola


    Bułeczki kroimy na bardzo małe kawałki i wszystko smarujemy ziołowym serkiem. Kładziemy na niego rukolę(opcjonalnie) i łososia. Wszystko polewamy odrobiną sosu śmietanow-chrzanowego. Dla smaku, łososia posypać można koperkiem




wtorek, 19 lipca 2016

Regularne żywienie, czy głodówka?

Specjalnie dla was zdecydowałam się na mały eksperyment, poprzez który chciałam wam pokazać jak oszukujemy nasz (bardzo mądry) organizm.

Eksperyment dotyczył żywienia i ćwiczeń. Muszę przyznać, że nabrałam przez niego podziwu, co do dziewczyn, które przechodzą głodówki, ale chodziło tylko i wyłącznie o wytrwałość! Odkryłam też czemu część z was po prostu nie może schudnąć...

Jednego dnia zarejestrowałam wszystkie moje odczucia podczas dnia Fit, a drugiego podczas  Głodówki. Miłej lektury! :)


Głodówka
9:00 
Chyba dość dobry czas na pobudkę. Na razie nie odczuwam głodu. Od razu po przebudzeniu idę się zważyć 47,7kg. Czyli 0,1kg mniej niż wczoraj. Na śniadanie piję szklankę wody.

12:34
Zaczynam odczuwać pierwsze oznaki głodu, ale twardo nie jem. Zajmuję się czymś. Pracuję nad kolejnym postem i piszę to.

16:12
Szukam na siłę zajęcia, bo przygotowywany przez moją mamę obiad powoduję, że mam chęć poczołgać się teraz do kuchni i zjeść przynajmniej troszkę ukochanego kurczaka z ryżem z warzywami.

16:15
Pękam. Idę jeść.

16:39
Zjadłam cały talerz. To mój pierwszy i ostatni dziś posiłek, czuję się najedzona, a według tego co policzyłam cała porcja miała ok. 400kcal

17:30
Wciąż nie jestem głodna. Obiad daje o sobie znać, idę pobiegać i porobić ćwiczenia na mięśnie

18:20
Kończę ćwiczenia i żałuję, że nie mogę nic zjeść, bo po treningu się trochę zmęczyłam. Nie jestem głodna, ale czuję, że coś bym przegryzła. Długo kręcę się po kuchni i siłuję z samą sobą, żeby dokończyć eksperyment

21:05
Jestem głodna i zdekoncentrowana. Cały czar rozmyślam o jedzeniu. O tym co będę jeść dziś, a co jutro, a co na obiad, a co za miesiąc. Tragedia. Nie mogę się skupić

22:19
Zaraz kładę się spać, bo nie wytrzymam bez żarcia, albo o nim myślę, albo go pragnę.


Regularne żywienie

7:56
Budzę się wyjątkowo wcześnie,ale to przez to, że jest wczoraj szybciutko poszłam spać. Budzę się, waga wskazuje 47,6kg. To 0,1kg mniej. Jestem niesamowicie głodna i lecę robić sobie moje placuszki, o których wczoraj myślałam całe popołudnie.

11:05
Nie czuję głodu, ale to już zdecydowanie pora na lunch. Jem banana i popijam to smoothie z mango.Mniam!

14:58
Jem obiad. Kurczak z makaronem w pomidorach i papryce na makaronie pełnoziarnistym. Delektuję się kurczakiem i rozmyślam jak dużo mam energii w porównaniu do dnia wczorajszego.

15:15
W związku z moim  dobrym nastrojem postanawiam pojeździć na rowerze! Cóż na fun!

18:27
Wracam z roweru padnięta i daje sobie spokój z jakimikolwiek ćwiczeniami oprócz 10min, ktore poświęcam na pośladki z Xhitem (kim kardashian butt, czy coś takiego) Po treningu jem chrupiące marcheweczki. Tego było mi brak. Wpada do mnie znajoma i wspólnie oglądamy film, na którym mogę się w pełni skupić. Cóż na cudowne uczucie!

21:30
Na kolację jem trochę łososia wędzonego. Korzystam z wolnej chwili i kalkuluję kalorie jakie dziś zjadłam. Przeglądam motywacyjne zdjęcia i portale społecznościowe.

00:15
Biorę prysznic i idę spać.

Podsumowanie wewnętrzne( dosłownie)

Głodówka spowodowała, że mój organizm musiał zacząć się bronić. Jego funkcją jest utrzymanie mnie przy życiu, więc kiedy czuł, że mijają kolejne godziny,a on może umrzeć z głodu zaczynał magazynować wszystko co zjadłam. Byłam strasznie zdekoncentrowana. Źle się czułam.

Regularne żywienie czułam się jak młody bóg. Organizm wiedział, że dostanie żarcie po 3/4h, więc na bieżąco trawił wszystko z zżarłam. Następnego dnia okazało się, że schudłam kolejne 0,1kg (czyli tyle samo!) Nie czułam głodu, czułam relaks! Niesamowita przyjemność, poza tym nie musiałam podjadać między posiłkami,  a nawet o tym nie myślałam, bo byłam ciągle najedzona.



Czy warto więc jeść  regularnie?
Tak! Bo to jest zdrowe! Mamy jeden organizm i nauczmy się go szanować! Kładziecie się późno spać? Ja też! Ale jedzenie regularne jest możliwe, ważne żeby się wysypiać. Możecie się dobrze czuć i przy tym chudnąć, to wszystko jest możliwe :)

Mam nadzieję, że chociaż komuś przybliżyłam ten temat. Kolejny post o regularnym żywieniu wkrótce. Mieliście jakieś przygody z głodowkami? Koniecznie piszcie w komentarzach, albo na naszym koncie na twitterze! :)

V.

czwartek, 14 lipca 2016

FAST FOOD

Co nie pozwala utrzymać ci się w zdrowym trybie życia? Fast foody? Słodycze? Alkohol?  Jeżeli to pierwsze, to czytasz dobrego posta!
Chciałabym zmotywować cię w nim do ograniczenia lub zaprzestania jedzenia takich typów dań. Dlaczego? Są po prostu nie zdrowe i bardzo tuczące.

W 100g Cheesburgera z McDonald's jest aż 270kcal, a żeby spalić takie małe "cudeńko" musimy pożadnym tempem (ok. 5min/km) przebiec ponad 4km! Ktoś jednak powie, że fast foody mu po prostu smakują. Jest to normalne.

Fastfoody łapią klientów w prosty sposób. Nie trzeba długo czekać, a przy tym mało się płaci za jedzeniem, które na obrazkach prezentuje się fenomenalnie. Robieniem takich fotografii zajmują się eksperci od tego typu rzeczy pracujący pod opieką szefów marketingu, często też psychologów. Wszystko po to, aby manipulować nami, gdyż prezentujące się ładnie jedzenie, po prostu wydaje nam się smaczniejsze. Przygotowanie burgera do fotografii zajmuje nawet do pięciu godzin! Nie dziwmy się więc, że nasze danie nie wygląda, jak te zaprezentowane. Kiedy już poprzez to sprytne działanie namówią nas do jedzenia fastfoodów chemia w nich zawarta zaczyna dawać o sobie znak. Jedzenia jest tak wyraziste i ma tak intensywny smak, że pragniemy jeść go więcej i więcej. Dla stałych bywalców takich "knajpek" normalne jedzenia (tzn.owoce, warzywa) stają się mało wyraziste i bez smaku. Nic dziwnego jeśli mają takie porównanie. Tajemnica tki także w sosach, które zrobione są bardzo często z proszków. Mają tak intensywny smak, że powodują iż całe danie po prostu nam smakuje (np. kebaby). Chemia wyniszczająca wam kubki smakowe nie przekonuje was?  Szybkie żarcie nie zawiera żadnych wartości odżywczych poza tłuszczem, węglowodanami, cukrem i solą. Powodują one szybki przyrost wagi, ale jednocześnie nie dostarczają naszemu organizmowi żadnych składników odżywczych!

A pyszne fryteczki? Przecież to sałatka ziemniaczana!

Z przyczyn czysto finansowych, frytki smażone są kilkukrotnie na tym samym oleju, powoduje to powstawanie rakotwórczych związków chemicznych.Pojawiają się tu też trans tłuszcze, które po prostu powodują miażdżycę. U mężczyzn powoduję spadek płodności, a u kobiet w ciąży uszkodzenia płodu.

Fast foody łatwo więc mogą wpędzić nas w cukrzycę, dodadzą miażdżycę i podwyższą ciśnienie, ale to kiedy będziemy starzy, prawda?

Nie, powodują to niezależnie od wieku, także nawet jako 14-latek możesz nabawić się cukrzycy typu 2. Oznacza to bardzo restrykcyjną dietę do końca życia i nie dotyczy to tylko słodyczy! Nie zjecie już ukochanych fast foodów,ale też  ziemniaków, owoców kandyzowanych, mleka, twarożków, serów żołtych i pleśniowych, słodyczy(oczywiście) lodów ani niczego co było smażone na maśle. Nie tkniecie też raczej już alkoholu. No chyba, że raz na jakiś czas lub ryzykując życiem i zdrowiem.

Ale ta kanapka kosztuje tylko 9zł! Najem się nią!

Tylko. Mocne słowo, zakładając, że ktoś je na mieście 4 razy w tygodniu wydając co najmniej 15zł możemy doczekać się sumy 60zł tygodniowo, a miesięcznie 240zł i to tylko kupując obiady. Nie wspominając o takich, które kosztuja ponad 15zł...

Fast food, a słabe wyniki w nauce?

Jest pewne powiązanie, które o tym mówi. Śmieciowe żarcie powoduje wahanie poziomu insuliny we krwi, co obniża naszą koncentrację i powoduje problemy z zasypianiem.


Reasumując cheesburger przyczyni się do: miażdżycy, cukrzycy, raka, otyłości, braku koncentracji, problemów z zasypianiem, a często i alergii pokarmowych

Na przykład...cukinia! przyczyni się do: zmniejszenia bólów głowy (odkwasza organizm), nie podniesie gwałtownie naszego poziomu glukozy we krwi, poprawienia stanu płodu (u kobiet w ciąży) Cukinia powoduje zmniejszenie powstawania wad genetycznych, zawiera duzo witaminy B, łagodzi ona objawy stresu, poprawia pamięć i koncentrację a nawet zapobiega depresji.

270kcal, to 100g cheesburgera i 1,8kg cukinii

Jak chcecie wyglądać?

Tak?
                                                                           Czy tak?

Wygląd was nie motywuje? Zastanówcie się więc, czy chcecie się czuć zdrowo i być zdrowi,czy wręcz przeciwnie!





V.










środa, 13 lipca 2016

MOTYWACJA! JAK SIĘ ZMOTYWOWAĆ?

Ta niezmiernie ważna kwestia pojawiła się już w poprzednim poście,lecz teraz czas na rozwinięcie tego tematu!

MOTYWACJA. WŁAŚNIE. CZYM WŁAŚCIWIE JEST? 
Siła,która  napędza do działania? Stan gotowości do podjęcia określonego działania? Czy  kolejna definicja słownikowa lepiej odzwierciedli jej prawdziwe oblicze?  To nie ma znaczenia! Wytłumaczę ci to na prostym przykładzie bez przytaczania haseł.

Niedzielne leniwe po południe trwa. Ty rozleniwiony spoczywasz na kanapie przed telewizorem wokół Ciebie olbrzymi bałagan, który miałeś ogarnąć przed tym zanim włączyłeś już trzeci film z rzędu. A twoje plany były zupełnie inne. Wieczorne bieganie, sprzątanie..  TAK! MAMY TO! JEDYNE CZEGO CI BRAKUJE TO... TAK! TO MOTYWACJA!

Pewnie nasuwa Ci się pytanie jak ją osiągnąć w takim momencie? Otóż wszystko zależy od Ciebie. Przypływ motywacji może nastąpić po tym, gdy kupisz sobie tabliczkę czekolady, nową książkę, nowej klasy mercedesa. Wielu ludzi motywuje posiadanie nowych rzeczy materialnych. Sposób? Niezły! Tylko jesli stanie się to twoją obsesją, finalnie może skonczyc się bankructwem. 

Najlepszą motywację możemy odnaleźć jedynie w głebi duszy. Może brzmi skomplikowanie, lecz gdy tego dokonasz,  osiągniesz 100% motywację, dzięki ktorej bedziesz mógł zawsze wracać w chwilach zwątpienia! Tylko dzięki przetestowaniu tego, doświadczysz tej magicznej siły, ponieważ wszystko jest stanem umysłu, twoje myśli, czyny, nastawienie tworzą twoje życie. A ono  trwa, nie czekaj, zrób to teraz! Pomogę Ci. Zadaj sobie właśnie teraz podstawowe pytanie: co cię motywuje w glebi duszy?  Mogą być to pozytywne wspomnienia z autopsji, słowa usłyszane od bliskich, bądź zupełnie obcych ci ludzi. Zastanów się, poświęć na to sporo czasu, żeby nie była to żadna z wymienionych przeze mnie rzeczy to ma być coś TWOJEGO! 

Powodzenia w poszukiwaniach!
A. 


Postanowienie zmiany

Sam fakt, że pragniemy się zmieniać wywodzi się z tego iż chcemy być piękni. Mamy zapotrzebowanie na poczucie satysfakcji z naszego charakteru, z naszego ciała, czy naszych umiejętności. Jest to pewnego rodzaju przeszkoda, jak i pomoc w naszej codzienności. Przeszkoda, ponieważ często nasze ideały są wykreowane przez jednostki, które zajmują się naszą manipulacją wmawiając nam czym jest perfekcja. Modelki chodzące po wybiegach, szczupłe prezenterki w telewizji, czy choćby panie reklamujące twoją ulubioną kawiarnię. Te wszystkie "wzorce" budzą w nas (bardzo często) potrzebę dostosowania się do społeczeństwa. Wierzymy, że jest to jeden z sposobów, a może i ten jedyny, aby wyglądać i czuć się atrakcyjnie. Czemu użyłam również określenia pomoc? To nas napędza. Często pojawia się pytanie: Jak zmotywować siebie?
Zastanówmy się jaki jest cel naszych katuszy jeśli chodzi o nasze ciało. Dlaczego chcemy przejść na dietę?  Chcemy schudnąć. Dlaczego chcemy prowadzić zdrowy tryb życia? By być zdrowym, a przy okazji uzyskujemy piękne ciało.

Napędźmy się motywacją, ale nie z potrzeby udowodnienia światu swego piękna, a sobie! Każdy chce być zdrowy. Przestańmy reagować na społeczeństwo w tej kwestii. Wiele nie osiągniemy, a wpadniemy w poważne kompleksy. Zakodujmy w sobie myśl, że przede wszystkim chcemy być zdrowe!

Jeżeli nie chcecie być zdrowe, a chcecie być chude osiągając to poprzez głodówki, czy katujące was diety, to zastanówcie się, czy dana osoba, czy grupa osób jest tego warta. Wyniszczając swój organizm działacie na swoją niekorzyść, więc na pewno nie robicie tego z przyjemności!


V.